Nieomal od początku XIV wieku ziemią czerską władał Trojden I (ok. 1285-1341), od 1313 roku także książę warszawski i liwski a tym samym władcą całego południowego Mazowsza. Był on synem księcia mazowieckiego Bolesława II i wnukiem Siemowita I. Ze względów politycznych zawarł związek małżeński z ruską księżniczką Marią, córką księcia halickiego. Była to kolejna kobieta z możnego rodu Rurykowiczów, władającego znaczną częścią Rusi, która została żoną mazowieckiego Piasta. Pochodzenie małżonki pozwoliło Trojdenowi osadzić później ich syna, Bolesława Jerzego II, na tronie księstwa halicko-włodzimierskiego.
Koligacje dynastyczne
Trojden nie był jedynym poszukującym żony na wschodzie, wielu czerskich książąt decydowało się na ożenek z księżniczkami obcego pochodzenia, ze szczególnym upodobaniem do ziem ruskich. Przyznać trzeba, że były to małżeństwa głównie polityczne. Konrad I Mazowiecki ożenił się z księżniczką Agafią, której matka wywodziła się z rodu Rurykowiczów, a jej ojciec był księciem nowogrodzko-siewierskim i przemyskim. Syn Konrada i Agafii, Siemowit I, książę czerski, pojął za żonę ruską księżniczkę Perejasławę.
Ich z kolei syn Bolesław II, za pierwszą żonę miał Gaudemundę – Zofię litewską, córkę wielkiego księcia litewskiego Trojdena, po którym imię otrzymał jego wnuk, książę czerski i warszawski.
Czersk i smok
Badania archeologiczne wskazują, że to właśnie książę Trojden I mógł być budowniczym średniowiecznego grodu w Czersku, założenia obronnego poprzedzającego powstanie murowanego zamku. Zapewne raczej kontynuował lub modyfikował wcześniejszy projekt rozpoczęty przez Konrada Mazowieckiego niż był samodzielnym autorem i realizatorem tego pomysłu.
Z księciem Trojdenem związane jest pojawienie się smoka w czerskim godle – to na jego pieczęci znalazł się charakterystyczny skrzydlaty i dwunogi smok wywern, symbol dotąd obcy polskiej heraldyce. Będzie on od tej pory wraz z orłem widniał w herbie księstwa czerskiego i ziemi czerskiej. Tym herbem mazowieccy Piastowie posługiwali się do czasu śmierci ostatniego z nich i przyłączenia Mazowsza do Korony w 1526 roku.
Trojden musiał być człowiekiem wysokiej kultury i szacunku dla tradycji. Świadczą o tym właśnie symbole, jakie kazał umieścić na swoich pieczęciach. Smok wywern to symbol, który pozytywnie kojarzyć się mógł jedynie znawcom legend o królu Arturze, a zatem ludziom oczytanym i obeznanym w kulturze dworskiej. Z kolei aby podkreślić swoje pochodzenie od legendarnego władcy Litwy Trojdena, książę czerski, jego wnuk i imiennik, zadbał o to, aby jego wizerunek na innych pieczęciach przypominał wojownika litewskiego.
Wytrawny polityk
Trojden I był człowiekiem biegłym w prowadzeniu trudnej polityki wewnętrznej i zewnętrznej; kilkukrotnie zmieniał stronnictwa w konflikcie polsko-krzyżackim, a syna osadził na tronie w obcym kraju. Sam zawarł związek małżeński z ruską księżniczką, zabezpieczając się tym samym od wschodu i zdobywając potężnych sojuszników, a jednocześnie wpływając na politykę księstwa halickiego.
Ziemie mazowieckich Piastów były bardzo rozległe. W liście do papieża z 1325 roku mazowieccy książęta Trojden i jego brat Siemowit II określili wschodnią ich granicę jako sięgającą 2 mile od Grodna. Z ich władcami musiano się liczyć, o czym świadczy ulokowanie w Warszawie w 1339 roku procesu polsko-krzyżackiego. Był to jednocześnie znak zbliżenia z Polską rządzoną przez króla Kazimierza Wielkiego. Dzięki swojemu wykształceniu, rozległym majętnościom i skoligacaniu się z rodami panujących, książęta czerscy byli ważnymi graczami na politycznej szachownicy.
Wszystkie makiety powstały na bazie dostępnych opracowań naukowych, wyników prac archeologicznych, zachowanej ikonografii oraz dostępnych źródeł z epoki i starają się obrazować aktualny stan wiedzy na temat dziejów Czerska.
Przypuszczalny wygląd grodu z początku XII wieku. Otaczał go masywny wał o konstrukcji drewniano-ziemnej, zakończony częstokołem. Wewnątrz znajdowały się dwa lub trzy rzędy chat oraz orientowany kościół romański wzniesiony z wapiennych ciosów.
Na początku XII wieku w grodzie czerskim zbudowano pierwszy romański kościół, po którym nie zachowało się zbyt wiele śladów, został bowiem zniszczony a potem rozebrany lub gruntownie przebudowany. Zapewne w tym samym miejscu zbudowano nowy kościół, ufundowaną przez Konrada Mazowieckiego kolegiatę pod wezwaniem św. Piotra, konsekrowaną w 1245 roku.
Prawdopodobnie z XIII lub XIV wieku mógł pochodzić interesujący pochówek z wnętrza tej świątyni – ciało zmarłego złożono pod kamienną płytą nagrobną z wyrytym mieczem i toporem (a prawdopodobnie z przypominającą topór kształtem laską pielgrzymią). Nie był to kościół parafialny, bo ten znajdował się na północnym wzgórzu, zwanym Kościeliskiem i funkcjonował tam do XVIII wieku.
Wysoka ranga świątyni grodowej utrzymała się do 1398 roku, kiedy książę Janusz polecił miejscowym kanonikom zebrać sprzęty, stroje liturgiczne, relikwie i inne wyposażenie, i przeniósł ich do Warszawy do kościoła św. Jana, który uzyskał rangę kolegiaty. Można o tym przeczytać na kamiennej tablicy na tyłach katedry św. Jana w Warszawie. W czerskim kościele zamkowym, od tej pory nazywanym już tylko kaplicą, pozostało wówczas zaledwie dwóch księży, których obowiązkiem było odprawianie cotygodniowej mszy w intencji zmarłych fundatorów.
W XVI wieku, po przyłączeniu Mazowsza do Korony, kaplicą św. Piotra zajęła się królowa Bona, która ją odnowiła i wyposażyła. Wiadomo, że była to niewielka świątynia w stylu gotyckim, zbudowana z cegieł na fundamentach z łamanego kamienia, ze sklepieniami żebrowymi i grobowymi podziemiami. Jednak w roku 1603 wspomniano, że kościół był już całkowicie pozbawiony wyposażenia liturgicznego, msze odprawiano jedynie w uroczystości patrona, czyli św. Piotra. Wtedy niezbędne przedmioty, szaty i księgi przynoszono z kościoła parafialnego.
Z lustracji, jaka miała miejsce w 1660 roku, już po szwedzkim Potopie wynika, że budynek kościoła był w bardzo złym stanie, pokryty gontem dach był dziurawy lub zarwany. Znaleziony w rumowisku kościoła podczas badań prowadzonych w latach 1908-1914 misternie wykonany relikwiarz z XVII wieku z wyobrażeniami Chrystusa i patrona świątyni św. Piotra, a także liczne fragmenty ścian z polichromiami w żywych kolorach i złoceniami, świadczą o tym, że wcześniej ten stan musiał być znacznie lepszy. Niestety, lustracja z 1750 roku przynosi potwierdzenie upadku kościoła św. Piotra, z którego zostały tylko trzy ściany.
Kościół grodowy, potem zamkowy, wreszcie kaplica św. Piotra, a obecnie tylko relikty romańskich fundamentów – takie są dzieje pierwszej czerskiej świątyni.
Okres rozbicia dzielnicowego w Polsce (1138-1306) był czasem, gdy książęta piastowscy walczyli między sobą z całą bezwzględnością, starając się pozyskać jak najwięcej ziem i tym samym poszerzyć swoją władzę. Przyczyniało się to do ogólnego osłabienia podzielonego państwa, co sąsiedzi bez skrupułów wykorzystywali. Liczne najazdy nękały także Mazowsze - od północy pustoszyły je plemiona pruskie, od wschodu zaś Rusini i Litwini.
W tak trudnej sytuacji objął rządy młody książę mazowiecki Konrad (1187-1247), od 1200 roku władca Mazowsza i Kujaw. Musiał zmierzyć się nie tylko z niepokojami przygranicznymi, ale także z wewnętrzną sytuacją w kraju. Przy tym rościł sobie prawa do władania również Małopolską ze stołecznym Krakowem, co mógł osiągnąć tylko zbrojnie.
Zabiegi o spokój na granicach
Aby móc swobodnie angażować się w walki o dzielnicę senioralną, musiał zapewnić Mazowszu spokój i ochronę od sąsiedzkich najazdów. W tym celu sprowadził na Mazowsze cystersów i zlecił im misję chrystianizacji Prusów. Gdy zakończyło się to niepowodzeniem, książę w 1226 roku zdecydował się osiedlić na ziemi chełmińskiej Krzyżaków - Zakon Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie - aby ten rycerski zakon bronił północnej granicy Mazowsza przed Prusami. Początkowo nic nie zapowiadało, że ta decyzja będzie miała tak brzemienna w skutkach a Krzyżacy staną się poważnym zagrożeniem dla całego państwa na wiele stuleci... Z kolei potencjalnych najeźdźców ze wschodu, Rusinów i Litwinów, sprytny Piast wykorzystał zgoła inaczej. Jako najemnicy towarzyszyli mu w zbrojnych wyprawach do Małopolski, z której Konrad nigdy nie zrezygnował, walcząc o nią bezskutecznie niemal do końca życia.
Ambitny książę i jego małżonka
Konrad I zwany Mazowieckim był typowym przedstawicielem swoich czasów. Dumny i ambitny, traktował każdy sprzeciw jako zbrodnię przeciw majestatowi, bezwzględnie walczył o swoje faktyczne i domniemane władztwo. Według kronik czas właśnie w Czersku (oraz w Płocku) książę Konrad więził w 1229 roku księcia Henryka Brodatego, a w 1233 małoletniego księcia Bolesława Wstydliwego - konkurentów do dzielnicy senioralnej.
Zaletami księcia Konrada była niezwykła odwaga granicząca z brawurą oraz wyobraźnia polityczna, pozwalająca na realizację śmiałych projektów. Władca mazowiecki miał niezwykłe wsparcie w swojej żonie, Agafii. Ta ruska księżniczka z dynastii Rurykowiczów, równie śmiała jak jej mąż, niejednokrotnie udowodniła, że jest potomkinią odważnych kniaziów. Dała księciu Konradowi co najmniej dziewięciu potomków, choć jak chcą niektórzy - aż siedemnastu!
Odnowa grodu w Czersku
Kiedy Konrad Mazowiecki obejmował władzę, wzgórze czerskie zajęte było przez rozległe cmentarzysko, podczas gdy na sąsiednich wzniesieniach istniały zapewne otwarte osady. Ośrodek czerski utracił wówczas swoje znaczenie. W celu przywrócenia mu centralnego statusu książę podjął decyzję o ponownym wzniesieniu umocnionej siedziby w formie grodu. W tym celu dokładnie zniwelowano cały teren wzgórza, nie tylko zasypując wszelkie nierówności, nie tylko nasypując przywiezioną z zewnątrz ziemię pod nowe osiedle, ale też częściowo niszcząc istniejące tam bądź co bądź chrześcijańskie pochówki. Ziemię zmieszaną z ludzkimi szczątkami i gruzem wapiennym ze zburzonej kaplicy rozrzucono po całym wzgórzu, które w części zachodniej powiększono przywożąc duże ilości żółtej gliny. Czy którykolwiek z mazowieckich książąt prócz Konrada byłby zdolny do takiego czynu? W ten sposób powstał rozległy plac, na którym wzniesiono zestandaryzowaną, gęstą zabudowę w postaci zrębowych chat. Ciągi komunikacyjne wyłożono drewnem, pozostawiając w centrum wolne miejsce. Niestety nie wiemy jak wyglądały wały grodu, bo późniejsze jego rozbudowy oraz wzniesienie zamku skutecznie starły wszelkie ślady.
Na dworze Konrada
Rezydencja książęca miała funkcje administracyjne i reprezentacyjne. Aby była godna ambitnego Konrada I, musiała także dysponować odpowiednim zapleczem sakralnym. Książę przeniósł więc z Grójca kanoników i osiedlił ich w Czersku, fundując dla nich kościół na terenie grodu. W 1245 roku dokonano konsekracji kolegiaty czerskiej. Był to wielki sukces mazowieckiego Piasta. Według dokumentów, wystawianych w ziemiach Konrada, książę miał licznych doradców, których sam nazywał consilio baronum nostrorum. Na dworze znajdowali się m.in. komornik i podkomorzy, skarbnik i podskarbi, sędzia i podsędek, cześnik i podczaszy, stolnik i podstoli, łowczy i podłowczy, koniarski i podkoniuszy oraz wychowawcy książęcych synów. O tym, że Konrad cenił sobie Czersk świadczy to, że kiedy w 1236 roku jego najstarsi synowie, Bolesław i Kazimierz, zażądali przekazania im do samodzielnego władania części ziem, książę oddał im północną część Mazowsza z Płockiem i Kujawy, dla siebie zostawiając rozległe Mazowsze Czerskie oraz ziemię łęczycko-sieradzką. Po śmierci Konrada w 1247 roku jego trzeci syn, Siemowit I (1215-1262), objął władzę nad Ziemią Czerską, a już po roku, po bezpotomnej śmierci brata Bolesława - nad całym Mazowszem. Także jego władanie upłynęło na ciągłych walkach z braćmi i odpieraniu powtarzających się najazdów litewskich. Dobrze umocniony gród był w tamtych czasach niezwykle ważną inwestycją.
Podczas wykopalisk przeprowadzonych na Wzgórzu Zamkowym w latach 60. odkryto wyjątkowo interesujący pochówek. W grobie o numerze 609, wkopanym tuż przy fundamencie kościoła grodowego, spoczywał starszy i bez wątpienia zamożny mężczyzna. Wyniki badań antropologicznych dowodzą, że za życia wyglądał imponująco – wysoki na około 180 cm, potężnie zbudowany. Po śmierci, która nastąpiła w wieku około 60 lat z przyczyn naturalnych, został złożony w drewnianej, okutej żelazem trumnie. Na ostatnią drogę wyposażono go bardzo bogato w żelazny miecz, włócznię ( z której zachował się tylko grot), łańcuch, złoty pierścień, dwie brązowe misy i drewniane ozdobnie okute wiaderko. Wydaje się, że to ostatnie mogło być atrybutem wojowników konnych, którzy w czasie wypraw sami musieli zajmować się pojeniem i karmieniem wierzchowca. Na szkielecie stwierdzono liczne ślady urazów powstałych w wyniku walk, mężczyzna musiał wychodzić z nich zwycięsko, bowiem wszystkie zdążyły się całkowicie zagoić za życia.
Kim był tajemniczy wojownik z czerskiego cmentarza? Niektórzy badacze identyfikują go z Magnusem, synem anglosaskiego króla Harolda II Godwinsona, który zginął w słynnej bitwie pod Hastings w 1066 roku. O mężczyznach o takim imieniu wspomina także Gall Anonim w swojej kronice z początku XII wieku. Jednym z nich był Magnus komes Wrocławia, drugim Magnus komes Mazowsza. Może wszystkie te wzmianki dotyczą jednej i tej samej osoby?
Za uznaniem mężczyzny za anglosaskiego księcia przemawia, oprócz pasującego datowania grobu, także inna przesłanka. W godle Czerska pojawia się bowiem wywern – smok o specyficznym kształcie, obcy w polskiej heraldyce, ale dobrze znany na Wyspach Brytyjskich jako mityczny gad o wężowych kształtach. Czyżby symbol ten przywiózł i upowszechnił tajemniczy wojownik anglo-saski? Badacze są dosyć sceptyczni.
Ostatnie badania antropologiczne nie potwierdziły ani nie zaprzeczyły, że mężczyzna z grobu 609 miał obce pochodzenie. Ustalono jednak, że dzieciństwo spędził w innym miejscu niż lata dorosłości. W swoim życiu nie zaznał niedostatku pożywienia, wręcz przeciwnie – jego dieta była różnorodna i bogata w ryby słonowodne lub migrujące, więc najpewniej sprowadzane. Niewątpliwie należał do elity społeczno-politycznej.
Wróćmy do smoka. W średniowiecznych opowieściach i legendach smoki kojarzą się jedynie negatywnie, odpowiedzialne są za krwawe czyny, morderstwa, pożary, podstępy, to z nimi walczyli bohaterowie i święci. Pozytywne znaczenie miały jedynie w brytyjskich legendach arturiańskich. Sam legendarny król Artur utożsamiany był ze smokiem, a jego ojciec zwany był Pendragonem (głową smoczego rodu). Wydaje się, że takie właśnie znaczenie, czyli władcy utożsamiającego się z bohaterem i smokiem, kierowały czerskimi książętami obierającymi wywerna jako swoje godło. Dwunogi smok ze skrzydłami pojawił się na pieczęciach książąt czerskich Trojdena I, Siemowita III i Kazimierza I, stając się z czasem herbem całej dzielnicy.
I chociaż nie wiemy, skąd wziął się ten pomysł, świadczy on o jednym – książęta czerscy znali i podziwiali ówczesną europejską literaturę dworską i rozumieli występującą w niej symbolikę.
Więcej o symbolice smoka w średniowiecznej Polsce w: Wojciech Górczyk Ślady recepcji legend arturiańskich w heraldyce Piastów czerskich i kronikach polskich, dostęp on-line:
https://www.kulturaihistoria.umcs.lublin.pl/archives/1793
Pierwotnie zmarłych chowano tylko przy kościele grodowym. Jednym z najstarszych pochówków jest grób domniemanego Magnusa, który był umieszczony we wnętrzu albo na zewnątrz tuż przy ścianie kościoła. Wewnątrz świątyni pochowani byli także inni ludzie, ale niefortunnie część tych grobów uległa zniszczeniu.
Po zniszczeniu grodu w XII wieku cały obszar wzgórza stał się cmentarzyskiem. W ciągu 80-100 lat pochowano tam co najmniej 1200 osób, a archeolodzy odsłonili około 800 całych szkieletów i ich fragmentów. Zmarli chowani byli bezpośrednio w jamach, czasem z drewnianą obstawą, czasem w trumnach, w tym także takich zaopatrzonych w okucia i zbitych gwoździami.
Mimo formalnej chrystianizacji, w trakcie wykopalisk stwierdzono dosyć liczne ślady dawnych pogańskich praktyk. Choć Kościół zakazywał wyposażania zmarłych na dalszą drogę, to część pochówków zawiera rozmaite dary. Były to przedmioty codziennego użytku, broń, liczne ozdoby (np. charakterystyczne słowiańskie zawieszki księżycowate – lunule) oraz, jak się przypuszcza, także pożywienie.
Różny był status pochowanych tu osób, część z nich mogła sobie za życia pozwolić na zakup drogich, importowanych wyrobów. Prym wiodły kobiety, w których grobach znaleziono kosztowne paciorki ze szkła i kamieni półszlachetnych, kabłączki skroniowe (typowe słowiańskie ozdoby głowy), metalowe zawieszki, pierścionki (także ze szkła) i bransolety. Jedną ze zmarłych ubrano w importowaną z Bizancjum lub Bliskiego Wschodu tkaninę przetykaną złotą nitką. Zarówno w kobiecych jak i męskich pochówkach znaleziono liczne noże, narzędzia rzemieślnicze i domowe (szydło, igły, miniaturowy sierp, odważnik, grzebienie, przęśliki, klucze do kłódek, osełkę, łyżwy, krzesiwa). Niektórzy z pochowanych bywali także wojownikami – piechurzy dostawali jako wyposażenie grobowe grociki strzał, jeźdźcy – ostrogę, zaś w bogatym pochówku Magnusa znajdował się miecz i włócznia.
Z czasem zrezygnowano z cmentarnej roli wzgórza i książę Konrad Mazowiecki rozpoczął przygotowania do budowy tam nowej warowni. W pierwszej kolejności wyrównano teren
i zasypano powierzchnię cmentarzyska oraz powiększono powierzchnię wzgórza, usypując stromą skarpę od strony zachodniej. W trakcie tych prac zniszczono wiele pochówków. Od tego czasu tylko część pochówków, prawdopodobnie osób najważniejszych w tej społeczności, lokowana była w kościele grodowym.
Pochówki wczesnośredniowieczne znajdowano także na innych czerskich wzgórzach – na wzgórzu środkowym (dziś z kościołem parafialnym), na wzgórzu północnym zwanym Poświętnem lub Kościeliskiem (dziś sad), a także na terenie miasta na południe od rynku. W średniowieczu zmarłych chowano też na wzgórzu północnym (Poświętne) i taka sytuacja trwała aż do XVIII wieku. Jednak jeszcze w czasie potopu szwedzkiego ulokowano na wzgórzu zamkowym pojedynczy pochówek.
Już w VII wieku n.e. na wzgórzach czerskich rozpoczyna się osadnictwo słowiańskie. Początkowo pół ziemiankowe domostwa rozmieszczone były dosyć przypadkowo na wszystkich wzniesieniach, tworząc rozległą otwartą osadę.
W kolejnych wiekach osadnictwo skoncentrowało się na dzisiejszym Wzgórzu Zamkowym. Powstała tu osada w IX wieku, jednak w połowie X wieku została opuszczona.
Pierwszy gród
W XI wieku kolejni mieszkańcy zaczęli na tym miejscu stawiać solidne domy słupowe a potem zrębowe, niekiedy z podłogą z dranic. Prawdopodobnie w połowie wieku XI całą powierzchnię wzgórza zniwelowano i uporządkowano, a także częściowo umocniono wznosząc pierwszy gród. Odległość kilku wieków i liczne przekształcenia wzgórza uniemożliwiają dokładne uchwycenie przebiegu tych pierwszych umocnień. Wiemy jedynie, że chaty znajdowały się w wyznaczonej, zorganizowanej przestrzeni, i nawet w razie zniszczenia jednego z domostw, układ zabudowy był odtwarzany. Niektóre domy wyposażone były w kamienne piece, drewniane podłogi, drewnianym moszczeniem wyłożono część ciągów komunikacyjnych. Ten pierwszy gród czerski został szybko zniszczony, prawdopodobnie na skutek pożaru. Takie wydarzenia zmuszały mieszkańców do zmiany zagospodarowania przestrzeni otoczonej wałami. Po każdym takim wydarzeniu porządkowano a równocześnie zmieniano kształt wzgórza.
Odbudowa i zniszczenie grodu
Na początku XII wieku podjęto kolejny wysiłek budowlany, umacniając wzgórze wysokimi wałami drewniano-ziemnymi. We wschodniej części dziedzińca grodu zbudowano z wapiennych ciosów kamienny kościół romański, prawdopodobnie pw. św. Piotra. Wokół kościoła zaczęto chować znaczniejszych dla tej społeczności zmarłych. Także ten gród został zniszczony, ale tym razem znamy winowajcę. Na przełomie 1142 i 1143 roku pod Czerskiem miała miejsce koncentracja wojsk polskiego księcia Władysława II i jego ruskich sprzymierzeńców. Gród czerski należał wówczas do jego brata i przeciwnika, księcia mazowieckiego Bolesława Kędzierzawego. Ze strategicznego punktu widzenia nie można było pozostawić wrogiej umocnionej warowni za plecami, dlatego też gród musiał ulec zniszczeniu.
Po upadku warowni zaczęła na wzgórzu dominować funkcja cmentarna, zaś osadnictwo przeniosło się na jego peryferia oraz na wzgórza sąsiednie, a także na obszar poniżej wzniesień.
Wiek XII to burzliwy okres rozbicia dzielnicowego i bratobójczych walk o dzielnicę senioralną. Na przełomie 1142 i 1143 roku wojska ruskie zostały wezwane przez księcia-seniora Władysława II, aby wesprzeć go w walce z bratem Bolesławem Kędzierzawym, władającym Mazowszem. Książę Władysław spotkał się z sojusznikami pod Czerskiem, o czym wspomina „Latopis Ławrientijewski” (kronika ruska). Jest to najwcześniejsza wzmianka o Czersku. Przy tej okazji gród, będący we władaniu księcia Bolesława, został najprawdopodobniej zniszczony.
Na nieomal sto lat Czersk znika wtedy ze źródeł pisanych. Pojawia się dopiero w dokumentach księcia Konrada Mazowieckiego nieco pośrednio – jako „terytorium czerskie”. Czersk, jako miejsce wystawiania książęcych dokumentów, pojawia się od 1245 roku. Kancelaria zamkowa wystawia liczne książęce dokumenty, zaś urzędnicy czerscy wzmiankowani są jako świadkowie statutów, nadań, przywilejów i zmian prawa.
Patrząc na imponujące ruiny gotyckiej warowni, trudno sobie wyobrazić, że Wzgórze Zamkowe mogło kiedyś wyglądać inaczej. Tymczasem w starożytności było ono niższe nieomal o 5 metrów, łagodnie pochylone ku zachodowi a od południowego wschodu ograniczone stromymi skarpami i bagnami, z płynącą u podnóża Wisłą.
Na wzgórzu około I wieku p.n.e. chowali swoich zmarłych ludzie zaliczani przez archeologów do kultury pomorskiej. Zwłoki palili na stosie, następnie skrupulatnie wybierali kości i resztki wyposażenia zmarłego. W porządku anatomicznym, rozpoczynając od kości stóp, składali resztki szkieletu w naczyniu glinianym, na samym wierzchu umieszczając kości czaszki. Takie właśnie pochówki znaleziono na czerskim wzgórzu. Były to jamy, w które wstawiano popielnicę z ludzkimi kośćmi oraz towarzyszące im naczynia zwane przystawkami (zawierające dary dla zmarłego).
Warto dodać, że u stóp dzisiejszego Wzgórza Zamkowego, na istniejącej tam niegdyś wysepce, ulokowana była trzy tysiące lat temu osada kultury łużyckiej.
W tym samym miejscu wiele wieków później, od II wieku p.n.e. do III wieku n.e., znajdował się rozległy cmentarz ludności kultury przeworskiej.
Zrealizowano przez Ośrodek Kultury w Górze Kalwarii
Dofinansowano ze środków Narodowego Centrum Kultury
w ramach Programu "Kultura w sieci"